Nie wiem, czy im się uda. Tak mniej więcej 40 do 60 , że kluzikowcy polegną. Ale też jest sporo okoliczności, które powodują, że fronda może przerodzić się w partię.A partia kto wie , może i weźmie parę procent w wyborach. Wbrew większości opinii uważam, że powstanie partii centrowej najbardziej zaszkodzi Platformie Obywatelskiej . Wcale nie PiSowi. PiS wbrew chciejstwu mainstremu czuje się dobrze. Kaczyński i przygniatająca większość jego zwolenników dobrze rozumie umowność sondaży i jest zaimpegnowana na próby rozbijania prawicy. Dla nich( i dla mnie) prawica to Kaczyński i Prawo i Sprawiedliwość. Oczywiście źle się stało, że cała afera rozgrywa sie w przededniu wyborów samorządowych. Ale w obliczu wyborów parlamentrnych obecne wybory mają znaczenie drugorzędne.
W pewnym sensiu kluzikowcy rozwiązują problem niezdecydowanych ze środka sceny politycznej.
Pamiętacie skąd się wziął odwrót od języka porozumenia po przegranych wyborach prezydenckich? PiS zrobił badania i wyszło mu, że mimo zmiany wizerunku elektorat w który celował Komitet i tak nie poparł Kaczyńskiego . Tzw. "Dobrze wykształceni z wielkich miast" woleli dupowatego Komorowskiego niż znienawidzonego Kaczora. W godzinie próby perfekcyjnie zadziałał odruch Pawłowa.
Jakie wnioski wyciągnął z przegranych wyborów Kaczyński ? Chyba jedynie słuszne. Ponieważ nie ma szans na zdobycie umiarkowanego wyborcy lokującego sie między PiS a PO nalezy udać się na Wielki Niebieski Ocean jak meteforycznie określa się działanie zmierzjące do skłonienia do uczestniczenia w wyborach tych którzy normalnie siedzą w domu lub ewentualnie griilują.
Jeżeli kluzikowcy byli krytykowni za kampanię prezydencką to , obok kretyńskiej róży (goździka?) w zębach Migalskiego, własnie za to. Podkręcenie kampanie wyborczej, dobitne podkreślanie różnic międzu oboma kandydatami, podniesienie zaniedbań władz w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej dałoby te kilka procent potrzebne do zwycięstwa. Jeżeli ktoś ma w tym temacie wątpliwości to proszę sięgnąć pamięcią do obu debat prezydenckich. Pierwsza robiona przez Kluzikowców nie ma co do tego wątpiwości, przegrana z kretesem. Druga podobno robiona przez Kurskiego okazala się ewidentnym sukcesem. Co byłoby gdyby cała kampania toczyłaby się z takim nerwem? Po przegranych wyborach, traumie smoleńskiej, agresywnej retoryce rządu, przejmowaniu mediów, nagonce ze strony establishmentu PiS nie ma innego wyjścia niż wycofać się do matecznika swojego elektoratu. Zwłaszcza mając tak nielojalnych kolegów na skrzydle liberalnym. Zachowanie Migalskiego, Kluzik jest ze wszech miar naganne. Kierując się poczuciem przywoitości należałoby życzyć im jak najgorzej. Jednak w poltyce człłowiek strzela a Pan Bóg kule nosi. Może się okazać, że wbrew intencjom rozłamowców, po przejęciu kilku niezadowolonych i sfrustrowanych posłów młodszego pokolenia środowisko ugrzeźniew jałowych dyskusjach. Słowem uwiąd taka jak juz to było z Dornem, Dutkiewiczem, Jurkiem i tp.
I wtedy wszystko rozeszłoby sie po kościach. Tyle tylko, że teraz w roku przedwyborczym sytuacja jest cokolwiek inna. PO w sondażach poparcia trzyma się nad podziw dobrze. Słupki popularności nie są jednak dowodem popularności Tuska i jego rządu tylko opisanym już wyżej problemem braku mozliwości przejęcia przez PiS centrowego elektoratu. Zdolności, której nie ma PiS ma Kluzik i Migalski Na kogo mają głosować rozczarowani Platformą wyborcy. Kluzikowcy, medialnie antykaczystowscy wydają wręcz idealnie sformatowani do tego celu. To co nie udało sie w kampani prezydenckiej może się udac w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. I o ironio, im bardziej Kluzik i Migalscy krytykują Kaczyńskiego, tym bardziej uwiarygodniają się w oczach lemingów. Proszę zastanowić się nad odbiorem najbardziej perfidnych ataków Migalskiego.Tak naprawdę jaki jest tego efekt? Po zwolenniku PiSu spływa to jak woda po ( pardon;) kaczce zaś u leminga budzi rechot aprobaty. Jeżeli ta miłość mediów potrwa jeszcze kilka miesięcy to kluzikowcy staną się w oczach dotychczasowych zwolenników PO alternatywą akceptowalną przez elity, media i meanstrem . Jest tu jakieś podobieństwo z Komisją Rywina. Wtedy też się wydawało, że układ jest spetryfikowany a jednak komisja przewartościowała postawy Polaków. Sądze , że teraz mamy do czynienia z podobnym procesem. I tak jak beneficjentem tamtego mechanizmu była PO , tak w nowej rzeczywistości mamy do czynienia z powstającym na naszych oczach wichajstrem umozliwającym przepływ poparcia , związanego z nieuchronnym spadkiem notowań PO. Słowem to powstanie stowarzyszenia kluzikowców spowoduje wreszcie zauważalny spadek popracia Po w sondażach.
I w tym sensie mamy do czynienia z mitycznym już odblokowują scenę polityczną . Cóż, zapewne inaczej niż to sobie wyobrażają kluzikowcy wspólnie z Sechtyną.